Kinga Gajewska dostała groźby. Nadawca pisał o gwałceniu jej dzieci
Nadawca wiadomości z pogróżkami pisał o gwałceniu dzieci Gajewskiej oraz umieszczeniu nagrań tych przestępstw na portalach pedofilskich. Wiadomość jest napisana niegramatycznie, jest w niej mowa m.in. o skazaniu na śmierć i wyroku na rodzinę posłanki.
Pogróżki na mailu posłanki KO nie po raz pierwszy
„»Twoje dzieci będą drastycznie gwałcone wiertarką«” – to groźby, które dostaję. Właśnie zgłaszam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Stołecznej Policji. Mam nadzieję, że tym razem Policja skupi się na zapewnieniu bezpieczeństwa, a nie stwarzaniu zagrożenia” – napisała na X posłanka.
Tym samym Gajewska nawiązała do jej zatrzymania przez policję 19 września.
Posłanka już w styczniu mówiła „Faktowi”, że dostawała podobne maile, ale sprawców nie ustalono. – Ja za każdym razem boję się o mnie i o moje dzieci. Dostawałam nawet tak przerażające maile o tym, że ktoś przewierci moje dzieci wiertarką. Dostaję bardzo dużo takich maili. Wcześniej zgłaszałam to na policję i do prokuratury, ale w każdym przypadku były odmowy wszczęcia postępowania, ponieważ nie ustalano adresów IP ludzi, którzy wysyłają groźby – powiedziała dziennikowi.
Gajewska zatrzymana na wiecu premiera
Podczas spotkania Mateusza Morawieckiego z wyborcami w Otwocku 19 września posłanka przez megafon krzyczała o szczegółach „afery wizowej”. Następnie została wyprowadzona przez policję i zaprowadzona do radiowozu. Policja w mediach społecznościowych wytłumaczyła, że funkcjonariusze nie mieli świadomości, że mają do czynienia z posłanką. „Niezwłocznie po okazaniu legitymacji poselskiej czynności legitymowania zaprzestano” – zapewniono w oświadczeniu.
Gajewska otrzymała także dwie wulgarne wiadomości odnoszące się do tego zdarzenia.
Pod koniec tygodnia doszło także do innego incydentu z udziałem polityka KO. Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej został napadnięty na podziemnym parkingu Galerii Katowickiej. Sprawą zajmuje się już miejscowa policja. Jak podaje katowicka „Gazeta Wyborcza”, polityk w piątek 22 września przed godziną 12 był na komisariacie i złożył zawiadomienie.